środa, 6 marca 2013

64. Wylazły...

Wreszcie skończy się narzekanie na blogach, bo wylazły już przebiśniegi. Pogoda też niczego sobie i dziś jest ponoć w Gdańsku najcieplejszy dzień w roku. Spieszę uspokoić, że cieplejsze też będą - ten jest najcieplejszym do tej pory.


Szczawiu jeszcze nie widziałem...

37 komentarzy:

  1. Ale i śniegu, które miały przebić tytułowe kwiaty, nie widzę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasu mało... :-( Nim żem się obejrzał już śniegu nie było. Z nim było tak jak ze ślimakami - odwróciłem się na chwilę, a te już się rozbiegły. ;-)

      Usuń
  2. ja nie narzekałam;)
    Daleko mi do takich widoków niestety. W dodatku zapowiadają minus 8 st.C:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to tylko taka przelotna wiosna i przelotne słońce. Ja tam zimowej kurtki jeszcze do szafy nie odkładam, choć dziś cały dzień biegałem jeno w koszuli. Przeziębić się nie przeziębię, czego nie powiem o widzianych dziś na ulicy dziewczątkach w mini i z gołymi brzuchami. Te to dopiero wiosnę poczuły... :-) Może całą zimę nie chorowały i postanowiły zaziębić się na koniec? ;-)

      Usuń
    2. niestety nie idą w parze z modą, bo gołe brzuchy i stringi nad spodniami są od kilku sezonów niemodne;)

      Usuń
    3. Na damskiej modzie kompletnie się nie znam i mimo, że miło popatrzyć na damskie nogi po tylu miesiącach posuchy, to jednak gdzieś tam z tyłu głowy siedzi myśl, że z zimna chyba cierpią i mogłyby poczekać do tych 15 stopni. :-)

      Usuń
    4. Postukać się w czółko i poczekać do tych 15 st.C:)

      Usuń
    5. Też bym tak proponował. Złapią chłopaka ze dwa miesiące później... ;-)

      Usuń
  3. Nie mogę się nacieszyć przedwiośniem, ciepłem i niebieskim niebem, ale przebiśniegi w mojej okolicy jeszcze niestety nie rosną.
    Czekam i się doczekam! :)
    pozdrowienia wiosenne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nieco dziwne, bo ja na dalekiej północy mieszkam. Myślałem, że już są wszędzie. Doczekasz się, doczekasz - przejdź się gdzieś na spacer, to może w sąsiadowym ogródku jakieś znajdziesz. Lepiej we własnym, ale.. ;-) Ja dziś byłem sporo na zewnątrz - trzeba było przy okazji skorzystać z chwilowej wiosny. :-)

      Coś mi ostatnio niektóre komentarze wpadają do spamu jak Twój. Ja tam Cię lubię, ale czy bloger to nie wiem. ;-) Chyba umieszczę jakąś ramkę u góry, bo po co ludzie mają się denerwować, że się napisali a komentarz się nie ukazuje od razu.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Mleczyka nie widziałem - to wtrącenie ze szczawiem to taka malutka pociecha dla mnie, bo post miał być o głodujących dzieciach, ale nie miałem czasu, żeby go napisać. Pocieszam się tym, że co się odwlecze, to nie uciecze. :-)

      Usuń
  5. Szczaw... zupa szczawiowa... mmm... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię zupę szczawiową. O szczawiu będzie następnym razem, bo jak zacząłem pisać okazało się że mam tylko parę minut, a nie chcę tu odwalać fuszerki i muszę posprawdzać dane. :-)

      Usuń
  6. a zubilewicz powiedział, że jeszcze będzie -17 stopni...i śnieg....
    to dopiero narzekania się zaczną! szczaw nie pomoże.
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam meteorologom nie wierzę, ale starsi powiadają, że wiosna na początku marca jeszcze śniegiem zasypana być może. Mamy zresztą sporo ludowych przysłów, z których - niestety - ku wielkiemu mojemu smutkowi, coraz mniej korzystamy. Dzieci zaś prawie ich już nie znają. O szczawiu jeszcze będzie... :-)

      Usuń
  7. a potem, jak już nawet śnieg i minusowe temperatury zanikną całkowicie, to i tak narzekania będą... choćby na nadmiernie świecące słońce w lecie (choć niby kiedy ma świecić mocno, hę?)...

    ale podoba mi się taki niepoprawny optymizm :)
    delikatne i łagodne te kwiatuszki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako naród mamy takie tendencje do ciągłego narzekania na pogodę. A to za ciepło, a to za zimno, a to pada, bądź opadów brak. Pcha się taki jeden z drugim w sierpniu do Egiptu, a później składa reklamację, że za gorąco było. ;-)

      Kwiatuszki raz jeszcze się pojawią w zupełnie innym kontekście.

      Usuń
    2. Czekam... szczególnie ze względu na kontekst, bo mnie te Twoje konteksty "kręcą".
      Rodzicielka pozdrowiona. I co się dowiedziałam? Że Rodziciel też czyta. Oba mironqowe blogi :DDD

      Usuń
    3. Jest mi niezmiernie miło, że ktoś ma ochotę to czytać. W końcu jak ktoś mówi, że pisze li tylko dla siebie, to łże - bo po cóż umieszczać wypociny w miejscu, gdzie inni czytać mogą? Nie lepiej w kajecie?

      Kontekst będzie taki, że nie wszyscy się ze mną zgodzą, choć większość przyzna mi rację. Drugi dzień zabieram się za to, ale czasu brakuje. Dziś wieczorem mam zamiar zachować się jak internauta według Kaczyńskiego: siedzieć przy piwie przed komputerem. Jedynie oglądanie porno zamienię na pisanie bloga. ;-)

      Usuń
    4. Kwiatuszki na jutro w sam raz ;-)

      Usuń
  8. Ja czekam na zime jeszcze!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doczekasz się jeszcze zimy. Powiadają, że a to globalne ocieplenie nadchodzi, a to nowa epoka lodowcowa... A będzie pewnie tak jak drzewiej bywało, że i na nartach i boso plażę będzie można przemierzać. :-)

      Usuń
  9. Przepiękne zdjęcia. Ja tam lubię zimę, wiosnę w sumie też, ale po wiośnie przychodzi lato i wówczas marzę o Spitsbergenie. Ale przebiśniegi cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię wszystkie pory roku, bo każda ma swój urok. Osobiście nieco cierpię latem, bo mam uczulenie na słońce, ale nie narzekam na zmienność pór roku. Kilka razy do roku aura się zmienia, to się człowiek znudzić nie zdąży... :-)

      Usuń
  10. słodkie kwiatki, zwiastuny wiosny - powiedziała Fioletka i poszła spać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko pierwsze oznaki, a mnie już za namiotem tęskno... :-) Dobrej nocy Fioletko!

      Usuń
  11. Teraz młodzież za szczawiem nie przepada, wolą trawkę...
    Chociaż ja uwielbiam zupę szczawiową, ale tylko i wyłącznie z ogródka :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczawiowa to taka zupa, do której nawet przepisu szukać nie trzeba, bo zawsze wyjdzie, kto by jej nie robił. Młodzież teraz wyłącznie na konsumpcję nastawiona i najlepiej, to żywiła by się wyłącznie Big Macem popalając jointem. :-) Pozdrawiam równie serdecznie. :-)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Chyba przedwiośnie, ale też jestem optymistą... :-)

      Usuń
  13. A u mnie śnieg na grządkach i rabatkach, a do tego ma być nawrót zimy...
    Zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy się cieszą jak śnieg znika, choć teraz zimy już nie takie, jak to kiedyś były, gdzie śniegiem zasypało i mróz był trzaskający. Wiosna w końcu będzie - najgorzej dla rolników, jak przyjdą mrozy, a śniegu nie będzie.

      Usuń
  14. Ja tam u mnie przebiśniegów nie widziałam, a do Gdańska wcale wiele kilometrów mnie nie dzieli, ale okej. Słońce tak naparza, że musiałam zasłonić okno, bo nic nie widziałam poza światłością. Ale niestety zima ma wrócić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się było cieszyć z przelotnego słoneczka. :-) Tu przebiśniegów multum i czekam na pączki na drzewach, żeby wiosnę ogłosić. :-)

      Usuń
  15. I u mnie (250km od Ciebie) jest piękne słońce od kilku dni. Nawet dzisiaj, gdy według prognoz powinno być zimowo. Sprawdzam codziennie gdzie może już by co wyszło spod ziemi, ale nie chce nic się pokazać.
    TYLKO gęsi widziałam na niebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gęsi bardzo dobra rzecz, choć wolę je oglądać na talerzu. ;-) Nad morzem zimą jest zawsze nieco cieplej - może dlatego kwiatki wylazły? :-)

      Usuń