piątek, 13 listopada 2015

107. I po ślubie...

Po wszystkich przebojach z dokumentami, apostilami, tłumaczeniami, notariuszami etc. w końcu wzięliśmy ślub. Niektórzy śmiali się, że 11 listopada, kiedy świętowałem Dzień Niepodległości był dla mnie jednocześnie ostatnim dniem wolności, ale nie zgadzam się, że wolność to tylko możliwość wyskoczenia z kolegami na piwo, kiedy tylko któryś z nich ma ochotę.

foto z www.gazeta.wilkowo.pl