Co masz?
Zapytał mnie ktoś kto wcale mi źle nie życzył, a dość niefortunnie sformułował pytanie.
Rzecz nie dotyczyła kwestii ogólnych, tylko czegoś konkretnego. Byłem jednak zamyślony i usłyszałem tylko: co masz?
Być może dla większości z was takie pytanie wyda się za obszerne. No bo jak tu opowiedzieć komuś, ile to rzeczy zdołało się zgromadzić przez te kilkanaście lub kilkadziesiąt lat.
Można by przecież zacząć wyliczać od tych rzeczy najważniejszych: mam dom, działkę, samochód, rodzinę...
Ale to nie o stan posiadania chodzi. Ktoś rzekł by: mam czas.
Wybaczcie mili moi! Jako człowiek, który mało kiedy zdąża ze wszystkim, czas dla mnie nie jest rzeczą, którą się posiada. Można siedzieć nad jeziorem i zasuwać dwa kilometry tylko po to, żeby się napić wody z kranu.
Cóż więc mam? Wiedzę i doświadczenie - powiedzą ludzie, którzy zęby zjedli na stępkach, kamieniach węgielnych czy innych przedsięwzięciach, gdzie liczy się pozycja, siła i możliwość przebicia, Ale dokładnie to samo powiedzą ludzie stojący do okienka w urzędzie pracy.
Co więc mam? Przyjaciół. Tak wiele osób odpowie, kiedy przestanie liczyć to, co jeszcze na złotówki da się przeliczyć. Problem polega na tym, że przyjaciół się miewa, a większość z nich to i tak koledzy i znajomi.
Czyli co mam? Ja osobiście niewiele. I dobrze mi z tym. Nie zgubię, nie roztrwonię, nie ukradną.
Jak to dobrze czasami usłyszeć proste pytanie i móc na nie odpowiedzieć.
Tak naprawdę każdy z nas ma tylko siebie.To dużo i mało jednocześnie. Cała resztę miewamy.
OdpowiedzUsuńłącznie z rodziną.
Miłego, ;)
Na samym początku chciałem przyznać Ci rację. Ale ja sam w swoim towarzystwie czuję się wyśmienicie tylko przez rok z okładem. potem ciągnie do ludzi.... ;-)
Usuń"myślę, więc jestem" - te słowa są moją dewizą, ale widzę że i to może być chwilowe.
OdpowiedzUsuńBrakowało Twojej obecności.
Joasiu! To co piszesz to najprawdziwsza prawda. I niech mnie nikt nie goni za masło maślane. Tak to już jest.. Mam nadzieję, że z tą obecnością, to się poprawię. :-)
UsuńPrzede wszystkim dobrze że wróciłeś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mam nadzieję, że częściej się wzajemnie poczytamy... :-)
UsuńJak dobrze znów Cię tu czytać. A na to zawsze znajdę czas. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńUleczko! Czas to towar deficytowy. ale zawsze warto go znaleźć
UsuńJuż straciłem nadzieję na coś nowego i przez wakacje nie zaglądałem prawie, a to masz - jest notka - i to od ponad miesiąca! :D :D :D
OdpowiedzUsuńI cóż mam napisać również miesiąc później? O! Już wiem! - Będzie lepiej i - daj Bóg - częściej.
UsuńGdzieś uleciała moja odpowiedź.
OdpowiedzUsuńByło w niej powitanie i zakłopotanie, bo nie mam wyrazistej odpowiedzi na postawione pytanie
Prawdę powiedziawszy ja też nie wiedziałem co odpowiedzieć i nie wiem do tej pory, mimo że minęło już sporo czasu
UsuńDobrze, że zajrzałam - jest okazja, by się zatrzymać i zastanowić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może to u mnie już kwestia wieku, ale coraz częściej mimo braku czasu mam możliwość zastanowić się nad tym i tamtym...
Usuń