Znów jadę zwiedzać. Nieco przypadkiem, bo pogrzeb to tylko określone uczestnictwo w miejscu i czasie. Znów będę pewnie jechał przez Warszawę i nie będę miał czasu usiąść na chwilę na krawężniku. Ale tu jeszcze mogę cos zaradzić, bo jest to w drodze powrotnej.
Jak zobaczyć Góry Świętokrzyskie, kiedy jedzie się tam w czasie, kiedy straszą powodzią? Jak zestawić połączenia, kiedy pociąg do Piotrkowa Trybunalskiego przyjeżdża planowo o 5.27, a PKS odjeżdża o o 5.30? W Piotrkowie jest synagoga i dość znany kirkut, więc albo rybki, albo akwarium. W 3 minuty całości się nie da.
Niestety muszę w piątkowe południe być w Końskich.
I tu pytanie:
Warszawa - warszawskie dziewczyny,
Gdańsk - gdańskie dziewczyny,
Kraków - krakowskie dziewczyny.
A Końskie?
No to masz dylemat, którego nie rozwikłam, ale podam Ci inny, który u nas rozwiązaliśmy:
OdpowiedzUsuńKoło - czyżby kolskie dziewczyny? Absolutnie nie! Po prostu szprychy:-)))
Ja bym strzelał w Koństantynopolitańczykowianeczka, który onegdaj był najdłuższym wyrazem w języku polskim,tworzonym przez przedszkolaków, ale też bym nie trafił. ;-)
UsuńNo to Ci się trafiła podróż...
OdpowiedzUsuńNie będzie łatwo. Na dodatek powód podróży smutny.
Pozdrawiam.
Jubilat czy też bardziej honorat (nie wiem czy jest takie słowo, ale mi tu pasuje bardziej niż to pierwsze) tej imprezy był już dość nażytym czlowiekiem, więc to bardziej konieczność, niż jakiś powód do zmartwienia. choć zawsze znajdą się tacy, którzy stwierdzą: "mógł sobie chłopina jeszcze pożyć". :-)
UsuńKońszczańskie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Akurat nie. Ale miło, że się pogimnastykowałeś nad naszym swojskim, słowiańskim "szcz", na którym obcokrajowcy się wywracają. :-)
Usuńto mówisz, że jest dobry czas na umieranie? całkiem możliwe. Pewien ciężko chory człowiek powiedział swoim córkom, że nie umrze w zimie, poczeka do wiosny, żeby nie marzły na pogrzebie. Dotrzymał słowa ale właśnie jest wiosna.
OdpowiedzUsuńMnie tu chodziło o termin, który nie za bardzo mi pasuje, ale prawdę powiedziawszy żaden inny w najbliższej pięciolatce też by nie pasował.
UsuńStarsi ludzie tak mają. Sam słyszałem, że ktoś pociągnął do wiosny, bo "teraz to rodzina będzie miała kłopot z dojazdem". Z drugiej strony - nie słyszałem, żeby ktoś się pospieszył przed zimą z tego samego powodu. :-)
...siebie nie przeskoczysz, życie to ciągły kompromis...
OdpowiedzUsuńNie lubię chodzić na kompromisy. W zasadzie dla mnie kompromis to porażka... że nie potrafiłem wygrać lub ulec presji silniejszego. :-)
UsuńNo cóż, daty urodzin, śmierci, podobnie jak swych rodziców i rodzeństwa nie wybieramy sobie.
OdpowiedzUsuńZostają nam sprezentowane odgórnie.
W W-wie to raczej lepiej nie siedzieć na krawężniku,można zemrzeć od brudu, kurzu, spalin a i zostać rozjechanym.
Miłego, ;)
Najgorsze jest to, że jakbym był w Warszawie 10-tego, to miałbym się gdzie załapać. A tak to co? Pozostaje mi już tylko Pędzący Królik lub inne Złote Tarasy. Chyba, że skoczę do Wilanowa, bo dawno tam nie byłem. :-)
UsuńDat nie wybieramy, ale może choć pogodę na imprezy plenerowe?
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńPogrzeb nie jest może dobrą okazją do zwiedzania ale w samych Końskich jest co oglądać!
Przede wszystkim była tam ogromny pałac Małachowskich wraz z pięknym parkiem. Wśród zabudowań można zobaczyć budynek oranżerii w kształcie piramidy! Obecnie jest tam Dom Kultury i koniecznie trzeba go zobaczyć. Same zwiedzanie parku i (dostępnych) zabudowań pałacowych powinno zająć kilka godzin. Jeśli zaś starczy potem czasu to polecam zobaczenie rynku oraz kościoła św. Mikołaja.
Końskie to miasteczko na trasie z Gdańska do (moich ukochanych) Gór Świętokrzyskich więc kilkakrotnie przez nie przejeżdżałem. Zawsze chciałem się tam zatrzymać na dłużej, jednak nigdy nie starczało czasu :((( Ty masz okazję, więc wykorzystaj ją!
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska (emocjonalnie związany z Kielecczyzną)
p.s. Końskie - dziewczyny KONECKIE :)))
UsuńPozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
Odpowiedź jak najbardziej prawidłowa. :-) Znam Końskie bardzo dobrze, również większość zabytkowych i turystycznie ciekawych rzeczy w okolicy, bo byłem tam -naście razy. Niemniej ostatnio byłem tam ładnych kilka lat temu i z ciekawością zobaczę co się tam zmieniło i zwiedzę kilka rzeczy z zewnątrz.
UsuńMoim zdaniem najciekawsze są tam oranżeria egipska (robi wrażenie), oraz układ rynku i bocznych zaułków. :-)
Jak będzie u mnie tak daleko to dostaniesz znać ,obiecuję...hehe A tutejsze Łabędzianki też mile babki, i mamy co nieco do oglądania . I zadbany cmentarz niedaleko mojego domu ...Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁabędzianki kojarzą mi się jedynie z Hutą Łabędy i śluzą Łabędy - nawet nie wiem, czy jest to jakaś osobna miejscowość, czy dzielnica w Gliwicach. Gdybyś była tak miła i przybliżyła nieco u siebie umiejscowienie i historię tego miejsca, to będę wdzięczny.Podejrzewam, że jest się czym pochwalić. Aaaa... jeszcze Bumar Łabędy chodzi mi po głowie. :-)
UsuńW Bumarze startowałam jako małoletnia gąska(nie Łabędź ) w charakterze gońca. Wkleisz w Google Łabędy to jest tego trochę. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńUleczko! Mnie interesują bardziej rzeczy historyczne i relacje osobiste, niż chwalenie się zakładem i profilem produkcji. W końcu nie tylko to co tu i teraz jest ważne. :-)
UsuńW Końskiem jeszcze nie byłam, ale widzę że problem już został rozwikłany i mamy dziewczyny koneckie. :)
OdpowiedzUsuńZwiedzanie zorganizuj może jednak w tempie nieco spokojniejszym, niż Japończyk w Europie!
pozdrowienia
Niestety, spokojnie się nie udało i całość była w tempie ekspresowym i dość ekstremalnym, co nie znaczy, że nie było ciekawie. Relacja, lub coś w ten deseń za jakiś czas, bo muszę zgrać zdjęcia z aparatu. Pozdrawiam :-)
UsuńOstatnie pożegnanie kogoś bliskiego zawsze wydaje się przedwczesne.
OdpowiedzUsuńTeoretycznie tak. Ja jednak muszę nieco zapanować nad swoim charakterem i niewyparzoną gębą, bo nie każdy uczestnik pogrzebu był w stanie zrozumieć opinię: "Wystarczająco sobie pożył...".
UsuńŚwiętokrzyskie, jakie cudne...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=LTo1PmhQQ4o
Miłego , mimo okoliczności zwiedzania życzę
Fajnie, jak dzieciaki śpiewają. Mnie się najbardziej podobały te niebieskie czapki z kwieciem. Chętnie sam bym sobie taką sprawił :-)
UsuńZwiedzam namiętnie - zawsze, kiedy tylko mam na to okazję. Architektura, historia i ludzie - czasem dziwię się ludziom, których to mało obchodzi...
Ja tu na końcu nie mam nic do powiedzenia, bo Końskich nie znam, ale wpisuję się, bo wreszcie odzyskałam Internet i przestanę wychodzić na świnię, nie komentując przyjaciołom!!!
OdpowiedzUsuńCóż, ja czasem tygodniami nie mam dostępu do internetu i nigdy nie wpadłem na pomysł, że ktoś mógłby mieć pretensje, że się nie odzywam. Co prawda czasem, gdy na szybko jedynie przeglądam i nie zostawiam komentarza mam tzw. mieszane uczucia, bo zawsze mam coś do powiedzenia i żałuję straconej okazji. :-)))
UsuńMironq też nic nie mówi, bo Końskie dawno zwiedził, a obecnie z uwagą przygląda się koneckim ;)
OdpowiedzUsuńKoneckim dziewczętom oczywiście przyglądałem się z wielką przyjemnością. ;-) Zresztą każdy region w Polsce ma ładne dziewczyny, a samczej natury nie oszukasz. :-)
UsuńDość dużo ostatnio się dzieje, stąd i czasu przy komputerze mniej.
Zaplanuj sobie kiedyś wreszcie nasze Podlasie ( w jakimś przyzwoitym terminie). Radam byłabym cię widzieć. W Brukseli sie nie udało, moze na Podlasiu się uda. A tez jest co u nas oglądać i namiocik gdzie rozbić :) a siemiatyccy ludzie fajni sa :)
OdpowiedzUsuńZaplanuję sobie pewnie kiedyś i Podlasie. Na razie będę je tylko oglądał z okna autobusu z Warszawy do Wilna za trzy tygodnie. Jak to mówią: co się odwlecze, to nie uciecze. Mnie również podobało się "siemiatyckie" malarstwo Joasi, więc musi być tam pięknie. :-)))
Usuń