niedziela, 25 maja 2014

99. Kierzynka

Co z tego rozumiecie?

"Wszystko, cośma na jarmarku kupili, ukradli mi! Trzy wymborki, dwie wazki, nową kierzynkę. Dziewka do świń, która ze mną służyła, dawała mi też dodatkową gnobę posmarowaną masłem, wyciągniętym ukradkiem z kierzanki. W jednej misce parujące kartofle, w drugiej maślanka, nalana wprost z kierzanki, z grudkami masła." *  (tekst skopiowany ze słownika gwary poznańskiej z www.poznan.pl)

Z ostatniej Eurowizji wszyscy zapamiętali chyba jedynie Conchitę, czyli "babę z brodą". Mnie tam taki styl i robienie z tego jakiegoś wzorca nie odpowiada, ale z drugiej strony, czego to ludzie nie robią dla sławy i pieniędzy? Łysa Sinead O'Connor też swojego czasu wzbudzała sensację.

Mnie zainteresowała swojska oprawa naszej, krajowej piosenki. Tu również większość zauważyła "zdrowe" biusty dziewcząt, odzianych w ludowe stroje. Niektórzy nawet fakt posiadania biustu, delikatnie "wylewającego się" z ciasnych bluzeczek gotowi byli uznać za soft porno. Ale ludowe w inscenizacji scenicznej nie były jedynie biusty i stroje.

Kadr z teledysku "My Słowianie" zespołu Donathan  z youtube

Ludowe były również narzędzia, wśród których była kierzynka (kierzanka), czyli ogólnie maselnica. Zastanowiłem się, czy w dzisiejszych czasach któraś z kobiet przed siedemdziesiątką potrafiłaby jeszcze ubić masło. Chlubnym wyjątkiem są dziewczyny z różnych Kół Gospodyń Wiejskich i podobnych tego typu organizacji, które na potrzeby festynów, jarmarków i inszych promujących region imprez pokazują gawiedzi, jak to niegdyś bywało.

Zdjęcie z www.garnek.pl
Była też tara.

Zdjęcie z www.delfi.lt

Wiem, że lepsze jest wrogiem dobrego, jednak człowiek szybko zapomina, że pierwszą pralkę do prania skonstruowano dopiero w 1851 roku, ale nie była ona szeroko stosowana, ze względu na parowy napęd. Pierwszą pralkę elektryczną skonstruowano w 1899 roku, ale i ta nieprędko weszła do powszechnego użytku. Konkludując - pralka jako urządzenie powszechnego użytku stosowana jest grubo poniżej 100 lat. Pomyśli ktoś, że przecież wcześniej była tara, czyli zazwyczaj obramowany lub umieszczony na desce (dla zachowania sztywności) płat blachy falistej. Owszem, ale jej kariera również rozpoczęła się stosunkowo niedawno, po rewolucji przemysłowej, kiedy to opanowano produkcję takiej blachy na większą skalę

Wynika z tego, że o czystość odzienia ludzkości przez większość czasu jej istnienia dbały kijanki, czyli drewniane kije lub wiosła, umieszczone w silnych dłoniach tak zwanej "słabej płci". W zasadzie sam nie wiem, skąd wzięło się pojęcie słaba płeć? Spróbujcie choć raz ubić masło lub wyprać średnio brudną koszulę waląc w nią kijem nad rzeką, klęcząc cały czas na kolanach. Jak wam się uda, będziecie bardziej zmęczeni, niż gdybyście przerzucili tonę węgla. :-)))

* wymborek - wiadro,

29 komentarzy:

  1. masło ubijam w malakserze,można robić to też w
    zwykłym ręcznym mikserze.Ubijamy śmietanę tak jak na krem tyle że znacznie
    dłużej aż się zważy i oddzieli się masło(1 litr śmietany- pół kg masła)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nawet wystarczy z litrowym słoikiem ze śmietaną wybrać się na długi spacer :-)
      i uruchomić rączęta :-)

      Usuń
    2. Wychodzi na to, że śmietana zawiera ok. 50 proc. tłuszczu?
      Ja słyszałem o relacjach jak 5:1

      Usuń
    3. @ Uleczka
      Żadna ze znanych mi kobiet/dziewcząt sama masła niestety nie robi. Za to kilka sztuk wytwarza domowym sposobem majonez, który jest bez porównania z najlepszymi "sklepowymi". Mniam...choć majonezu używam w bardzo ograniczonym zakresie, to jest wyłącznie do jajek na twardo. :-)

      Usuń
    4. @Jagienka
      Jakoś nigdy nie widziałem dziewczyny paradującej na spacerze z litrowym słoikiem. ;-))) Teoretycznie rzecz ujmując, słoik mógłby być schowany w gustownej damskiej torebce, jednak większość kobiet kupuje takie torebki, do których nie wejdzie nawet pół litra, a na spacery z siatkami raczej nikt nie chodzi. :-)))

      Usuń
    5. @Tatul
      Typowo męskie, pragmatyczne podejście do rzeczy. Cieszę się, że w racjonalizmie nie jestem odosobniony. :-)

      Usuń
    6. @Mironq
      nigdy bym tego nie wymyśliła, gdybym nie widziała. Poszła na spacer i wróciła po kilku godzinach ze słoikiem masła (sic!). Torebki nie wzięła. Tylko słoik.

      Usuń
  2. Niewiele z tych rzeczy, które towarzyszyły naszemu zespołowi, zostało zauważonych przez większość... jedynie zapamiętano sprężyste biusty. Ja zresztą też, bo muzyki wpadającej na dłużej w ucho tam nie było. Było minęło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O muzyce się nie wypowiadam, choć nasza piosenka miała niewątpliwie skoczną linię melodyczną. Ludzie rzadko kiedy zauważają rzeczy, będące na drugim planie. Zwłaszcza w takim przypadku, gdzie plan pierwszy jest co najmniej interesujący. ;-)

      Usuń
  3. Vulpian de Noulancourt25 maja 2014 17:08

    1. Z tekstu gwarą poznańską niewiele zrozumiałem.
    2. Kiedyś próbowałem dokonać rozpalenia ognia za pomocą obracania patyczka w dłoniach, trąc jego końcem ten sam punkt poziomej deseczki. Efekt był taki, że to ja o mało co w ogniu bym stanął, a niczego nie uzyskałem. Podejrzewam, że podobne rezultaty miałbym i przy maselnicy i przy krosnach itd.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzało mi się rozmawiać z ludźmi, którzy z różnych względów (tu spora pomoc płynów rozweselających) traktowali mnie jak swojaka. Wszystko było w porządku, dopóki nic ode mnie nie chcieli. Dopiero, kiedy zacząłem się zastanawiać, gdzie to ja mam postawić swój plecak i co stamtąd przynieść zauważyłem, że gwary nie są takie proste do zrozumienia dla tych, którzy jej nie znają.

      Z rozpalaniem ognia patyczkiem sprawa rzeczywiście nie jest taka prosta, bo nie wystarczy znać fizyki, ale również technologię samego kręcenia jak i doboru patyczków używanych do tej zabawy. Przy krosnach też bym stał jak zaczarowany. :-)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam ten smak w połączeniu z zapachem chleba pieczonego na chrzanowych liściach. Mmmm... rozmarzyłem się. :-)

      Usuń
  5. Ubicie masła? żaden problem dla mnie. Ostatnio ubijałam śmietanę i tak się "zagięłam", że wyszło mi masło zamiast "bitej śmietany". W efekcie musiałam gnać do sklepu po drugi pojemnik śmietany bo nie miałam czym nadziać ptysi.A tak nawiasem - można uzyskać masło nie tylko metodą ubijania pełnotłustej śmietany - czytałam też o metodzie "kołysania" śmietany w pojemniku. Zapewne trwa to dłużej niż ubijanie w maselnicy. Kijanki do prania nie stosuję, ale bardzo zabrudzone rzeczy (np. dziecięce skarpety) dobrze jest prać przy pomocy....szczotki do mycia rąk.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z racji przebywania co jakiś czas w mało "technologicznie rozwiniętych" warunkach zmuszony jestem do pewnych rzeczy, jak na przykład ręczne pranie skarpetek czy gaci. Ba, w razie głodu potrafię nawet upiec podpłomyki na kamieniu. Jednak masła zrobić w jakikolwiek sposób nie próbowałem, choć z tą metodą długiego kołysania, to mogłoby to się udać, gdybym włożył słoik śmietany do plecaka. Tu mam jednak pewne podejrzenia, że prędzej by tę śmietanę szlag trafił od ciepła, niżby się masło zestaliło. :-)

      Mnie cieszy, że ostatnimi czasy wraca się (i słusznie!) do mielenia świeżego pieprzu, czy ucierania przypraw w moździerzu. Kiedyś było takie zachłyśnięcie przyprawami mielonymi z torebki, jednak smak i zapach czegoś takiego był zupełnie inny od tych świeżo zmielonych. Acha! Wracają do łask młynki do kawy. Co prawda elektryczne, ale zawsze świeżo zmielona kawa pachnie inaczej. :-)))

      Usuń
  6. masła nie ubijam, ale stara tare w domu gdzies mam, no i pralke Franie mętnie, ale pamiętam! :) Eurowizji nie ogladalam, ale chyba za wiele mnie nie ominęło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałem Eurowizję będąc u kogoś na imprezie i biesiadując za zastawionym stołem, więc jedynie zerkałem co jakiś czas. Inaczej wcale bym nie wiedział, że takie coś w tym czasie jest.

      Na tarze nie prałem, ale zdarzyło mi się prać koszulki w Hiszpanii poprzez pocieranie ich taką szczotką ryżową, jakie kiedyś były u nas do sprzątania publicznych kibli. :-)

      Usuń
  7. tkaniny były inne, teraz po kilku uderzeniach pranie by się zmieniło w szmaty do wyrzucenia.
    po to są nowoczesne narzędzia, by z nich korzystać;) szkoda zdrowia i sił na ręczne pranie, zmywanie czy koszenie, choć niedawno kupiłam sobie sierp i używam w niedostępnych dla kosiarki miejscach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tkanin, to masz zdecydowanie rację. Od jakiegoś czasu na bardziej terenowe wypady zabieram ze sobą odzienie wytworzone dla wojska. Ma ono zasadniczą przewagę nad wszelkimi nowoczesnymi ubraniami, czy to modnymi, czy to tymi, przeznaczonymi dla nowoczesnych turystów - jest po prostu mocne.

      Kiedyś oglądając zdjęcia ktoś ze zdziwieniem zauważył, że na jednym ze zdjęć, zrobionych 10 lat wcześniej mam na sobie te same skarpetki, które mam teraz na sobie. Standardowe, jak wytrzymają 2 - 3 miesiące (5-6 użyć) to max.

      Kilka lat temu kupowałem kosę do koszenia traw i chaszczy na działce, która była nierówna i nie było na niej prądu. :-)

      Usuń
  8. I ciekawe u kogo dziś proces ubijania masła wygląda tylko i wyłącznie jak proces ubijania masła - nic więcej. Jacyś tacy ludzie bardziej zboczeni niż kiedyś ;)))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez żadnych podtekstów korzystam z trzepaczki do jajkowego białka i robiąc omleta. Do innych rzeczy się nie zabieram, bo się na tym po prostu nie znam, ale ubić pianę potrafię. I nie zgadzam się, że bicie piany jest nieefektywne. To się zgadza tylko w wypadku polityków. ;-)))

      Usuń
  9. Butla typu PET, z żeberkowanymi ściankami spokojnie nadaje się do robienia masła. Z gładkimi tez z resztą się uda.Co do temperatury, to śmietanę na masło należy lekko podgrzać, bo zimna się słabiej ubija. Skwaśnienie tez tylko poprawia smak i proces ubijania.
    Witam zebranych i gospodarza, bo TU jeszcze się nigdy nie odzywałem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam za tak skomplikowane rzeczy się jeszcze nie brałem, wychodząc (może mylnie) z założenia, że skoro znane mi kobity się za takie coś nie biorą, to technologicznie mocno skomplikowane to być musi. Ale sporo rzeczy robi człek po raz pierwszy, więc kto wie? Może kiedyś spróbuję. :-)

      Witam serdecznie i donoszę, że choć na Kneziowisku czasami bywam, też jakoś głosu jeszcze nie zabierałem. :-)

      Usuń
    2. Nic to, ja się tu zaplątałem poniekąd przypadkowo i oczywiście zapomniałem. A teraz patrzę, a tu się mój komentarz plącze! Za to po notce powyżej uznałem, że warto zaglądać częściej, chociaż częstotliwość pisania nie jest u Ciebie za duża.
      Cóż, góra z góra a człowiek z człowiekiem na blogach się zejdą - mijamy się na różnych stronach - miło mi poznać! :D

      Usuń
    3. Trochę przez wakacje, a trochę z lenistwa nie chce mi się siadać zbyt często do komputera. :-)

      Usuń
  10. Wynika na to że dzietność spadła z powodu wynalezienia pralki.
    Pralka jest tak mało seksowna
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To, to Mości Dobrodzieju... Pamiętam ja ze starych filmów jak to młode chłopaki kobiece wdzięki podczas prania nad rzeką, nierzadko połączonym z kąpielą zza krzaków podziwiali. Od pralki libido nie rośnie... :-)

      Usuń
  11. Pralka okropniście mało seksowna...chyba że głowę się w niej myje!
    A mnie chyba rozum odjęło z natłoku zajęć!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja potrafię masło ubić - i w naczyniu do tego przeznaczonym i w słoiku, i nawet w butelce, aby tylko z szeroką szyjką była, bo masło to nie mini żaglowiec, który się przez szklane ścianki podziwia.
    Mogę sobie wyobrazić dom bez lodówki, zmywarki, nawet bieżącej wody, żelazko może być z duszą, ale bez pralki i blendera byłoby mi o wiele trudniej gospodarować...

    OdpowiedzUsuń