piątek, 13 listopada 2015

107. I po ślubie...

Po wszystkich przebojach z dokumentami, apostilami, tłumaczeniami, notariuszami etc. w końcu wzięliśmy ślub. Niektórzy śmiali się, że 11 listopada, kiedy świętowałem Dzień Niepodległości był dla mnie jednocześnie ostatnim dniem wolności, ale nie zgadzam się, że wolność to tylko możliwość wyskoczenia z kolegami na piwo, kiedy tylko któryś z nich ma ochotę.

foto z www.gazeta.wilkowo.pl

17 komentarzy:

  1. Gdy troski życia otoczą Twe czoło
    i szereg cierpień przyciśnie Twą duszę,
    nie trać odwagi, lecz powiedz wesoło,
    ja przecież w tym życiu szczęśliwy być muszę.

    Wszystkiego Dobrego na tej Nowej Drodze Życia z serca życzę-;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdeczne dzięki Uleczko! Ogólnie jestem dość pogodnym facetem i wierzę w to, że nastawienie do życia i przyjmowanie ze spokojem wszelkich przeciwności bardzo w funkcjonowaniu na co dzień pomaga. :-)

      Usuń
  2. Najlepszego i.....dużo lepszego niż dotychczas na znanej drodze z Nową Żoną.
    Czekam w takim razie na zdjęcie, skoro spotkanie na szczycie na razie nieaktualne.
    Miłego,:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję! Przyznam szczerze, że najbardziej cieszy mnie to, że się w końcu udało z tymi wszystkimi papierzyskami. Przebojów było naprawdę sporo i być może (zapewne) o tym jeszcze napiszę. :-)

      Usuń
  3. Niech ciekawie nie oznacza kłopotów a barwnie nie oznacza ekstremum. Ciekawie, barwnie, otoczeni miłością i czułością od siebie i bliskich dojdźcie razem do wyznaczonych celów!
    A malutkie Mironqi i Mirangi cieszą wasze serca! kwiaty Wam kładę u stóp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Joasiu! Muszę przyznać, że mnie chwilowo martwi to, że nauka gruzińskiego nie idzie mi tak szybko jak bym chciał i w związku z tym na co dzień mówię jedynie po rosyjsku i angielsku z niewielkimi wstawkami po gruzińsku.

      Ale już 20.11 będę mówił po polsku, bo do Tbilisi przyjeżdżają ludzie z Polski. :-)))

      Usuń
  4. Gratulacje i wszystkiego dobrego na wspólnej drodze życia!!! Niech Wam się wiedzie!!!!
    Sto lat Młodej Parze!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne. Powoli niwelujemy różnice kulturowe. Trochę nam na tym czasu zejdzie, więc mam nadzieję, że droga będzie długa i ciekawa. :-)

      Usuń
  5. Wszystkiego co najpiekniejsze dla Was, w zdrowiu i przede wszystkim milosci.
    Moc serdecznosci przesylam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Dla nas, a szczególnie dla mojej małżonki najpiękniejsza będzie normalność, czyli spokojne wspólne życie. Mam nadzieję, że pół roku na dojście do tego etapu wystarczy. Póki co jeszcze papiery, tłumaczenia, wizy i takie rzeczy. Żona jest niestety uchodźcą, więc wszystko jest bardziej skomplikowane. ;-)

      Usuń
    2. Piszesz troszke tajemniczo:) Rozumiem, ze slub byl w Gruzji, a teraz jestescie w Polsce.
      Mironqu - badzcie szczesliwi, a cala reszta to tylko male przeszkody.
      Kto jak kto, ale Ty - wydepczesz wszystkie przeszkody:)

      Paluchy cudne! Tak trzymajcie, i do przodu!


      Usuń
  6. Szczęśliwego Życia dla Młodożeńców .
    Wszystkie przeciwności są do przezwyciężenia, a później będą tylko barwną opowieścią towarzyszącą ważnemu wydażeniu

    OdpowiedzUsuń
  7. No i fajnie :-). Serdeczne gratuluję i życzę wszelkiej pomyślności..

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdrowych, radosnych i rodzinnych świąt!!! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  9. I szczęśliwego Nowego Roku i do siego! :)

    OdpowiedzUsuń