czwartek, 10 stycznia 2013

39. Co w głowie zostaje?

Miałem napisać notkę na temat tego, jak media ogłupiają ludzi - szczęściem taki stan rzeczy zauważyli inni, a nie jest moim zadaniem stawać w szranki z zawodowymi dziennikarzami.

Podejrzewałem to od dawna, a Kendżi uświadomiła mi to dosadnie, że przesadzam nazywając autorów piszących w internetowych wydaniach gazet dziennikarzami. Nie każdy kupuje kilka drukowanych gazet i tygodników miesięcznie, żeby wyrobić sobie pogląd na interesujące go tematy, zdobyć wiedzę o bieżących wydarzeniach czy dowiedzieć się czegoś ciekawego o Polsce i świecie. Częściej sięgamy do internetu, bo to i szybsze i wygodniejsze.

Czasami można natknąć się na takie coś:

Dąbrowski był kapitanem, trudno żeby pułkownik był podwładnym majora w czasie pokoju.
Czasem zauważy się taki błąd, czasem nie - świadczy to jednak o słabym przygotowaniu autorów artykułów. Ważniejsze jest jaki aktor gra postać i czy przypadkiem nie zdradza żony. (Tu wypowiedź jest cytatem, co wcale nie przeszkadza dodać dopisku redakcji).

Mam dla Was 10 pytań z codziennego życia i medialnych przekazów:

1. Czy po pełni księżyca jest on "zjadany" z prawej czy z lewej strony, nim stanie się rożkiem?

2. Jak się nazywa matka Madzi?

3. Czyja postać widnieje na banknocie 200-złotowym?

4. Jakim samochodem rozbił się dziennikarz Maciej Z.?

5. Jakie jest maksymalne oprocentowanie kredytu konsumenckiego?

6. Która serialowa postać zginęła w wypadku z kartonami?

7. Ile jest partii w polskim sejmie?

8. Który polski polityk ostatnio zgolił wąsy?

9. Jakie kraje roszczą sobie pretensje do Falklandów (Malwinów)?

10. Jak ma na imię żona "Rysia z Klanu"?

Mam nadzieję, że pytania były łatwe i nie trzeba się było nad nimi specjalnie zastanawiać. Jeśli z którymś były problemy, to być może oprócz naszego lenistwa w zdobywaniu informacji  i roztargnienia winne są choć trochę dzisiejsze media?

20 komentarzy:

  1. Nie bylo problemu - odpowiedz byla jedna x 9: nie wiem :/ (z Twardowskim nie chce miec nic do czynienia, pierwsze pytanie pominiete), mozna poszukac odpowiedzi w necie - tylko po co? Czytam krytycznie... nawet blogi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie bardzo cieszy, jak ktoś czyta krytycznie. Mało tego - nawet jak się z jakimiś tezami postawionymi w artykule (nawet na blogach) nie zgadza. Tyle, że większość odpowiedzi na zadane pytania nie wynika z szukania na nie odpowiedzi. Zostały "wtłoczone" przez media częstym powtarzaniem. :-)

      Usuń
  2. Media robią nam papkę z mózgu niestety a co najgorsze robią ją tak powoli, że coraz mniej zdajemy sobie z tego sprawę. Czasem potrzebujemy by ktoś nas trzepnął i nam to uświadomił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc jest to proces tak powolny, że tylko czasami możemy się przekonać, że dawno jesteśmy naładowani treściami, które miały wejść do głowy. To mniej więcej tak jak z reklamami - nie używasz danego produktu, ale doskonale go kojarzysz. Do mnie dotarło, kiedy usłyszałem pytanie: "Ty naprawdę nie wiesz, kto to jest ta Rozenek?" bo kim jest TEN Rozenek wiem - oglądam w wolnych chwilach "7 dzień tygodnia" w Zetce, ale jego żony nie widziałem. :-)

      Usuń
    2. No dokładnie. Mnie bardzo pomagają krytyczne komentarze na blogu,bo wtedy widzę, że powoli mnie to wciąga. Jak z żabą: jakby wrzucić ją do gotującej wody wyskoczy, ale gdy podgrzewać powoli garnek..

      Usuń
    3. Jak to ktoś powiedział: "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" (Krasicki - Monachomachia)

      Usuń
  3. Tylko pytanie: gdzie szukać wartościowej literatury? Stwierdzam, że na blogach (tematycznych czy nie, hobbistycznych czy o życiu, nieistotne), bo portale mnie czasem załamują poziomem.

    Naprawdę nie obchodzi mnie, że Kasia Cichopek kupiła sobie buty za 15 tys. Ma pieniądze, niech sobie kupi i za 30 tys. Co mi do tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno już zauważyłem, że w internecie można znaleźć jedynie fakty encyklopedyczne (tu duży plus dla niekomercyjnej przecież Wikipedii) lub skrótowe potraktowanie tematu. Są blogi hobbystyczne, i specjalistyczne strony internetowe, gdzie można znaleźć sporo informacji (ja tak szukam wiadomości z numizmatyki), ale te nie obejmują np. zagadnień historycznych w szerszym zakresie.

      Wtedy pozostaje zdać się na tradycyjną literaturę, której wybór jest przeogromny, tylko ceny mało przystępne. :-)

      A kto to jest Kasia Cichopek? Jakaś śpiewaczka czy celebrytka? Nazwisko słyszałem, ale nie mam pojęcia jak wygląda.

      Usuń
    2. Gwiazdy "M jak miłość" nie znasz? Szczęściarz :))) Na pewno celebrytka, bo tańczy, książkę napisała, działa, gdzie może.

      Usuń
    3. Nie oglądałem ani jednego odcinka "M jak mdłości". Jedyne co wiem o tym, to że Pyrkosz tam gra. :-)

      Usuń
  4. Odpowiadam pytaniami:
    1. Czy księżyc to ŁYSY?
    2. Ruda Mańka?
    3. Jak wyglada banknot 200-złotowy?
    4. Kto mnie nauczy jeżdzić samochodem?
    5. Co to jest kredyt konsumencki?
    6. Mis Uszatek?
    7. To to sie nazywa sejm?
    8. Piłsudski?
    9. A to są jakieś gry komputerowe?
    10.Rysiowa?
    CO WYGRAŁAM?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygrałaś przeświadczenie, że połowa informacji, które wtłoczono Ci do głowy przez media nie jest do niczego przydatna. Takie informacje, które mogą się do czegoś przydać niezbyt często są przekazywane. :-) Bo tak prawdę mówiąc: jak się ma mama Madzi do czegokolwiek? :-)

      Usuń
    2. Pewnie nie uwierzysz, ale prawie wogóle nie oglądam telewizji. Doszło do tego, że denerwuje mnie dżwięk Faktów czy Wiadomości czy TVN24 dochodzacy z drugiego pokoju. Bo mąż jednak ogląda, a ścian dżwiękoszczelnych nie posiadam.
      Niestety, jak wiesz w internecie też straszliwe głupoty są.
      Wydaje mi się, że radio jeszcze trzyma poziom.

      Usuń
    3. Od 28.11.2012, kiedy t wyłączyli u mnie sygnał analogowy telewizję do dziś oglądałem łącznie może 3 godziny. W internecie jest tyle głupot, że pomaga tylko porządna selekcja informacji. Niektóre i tak wejdą do pamięci bokiem, ale nie trzeba się w głupotach rozczytywać. :-)

      Usuń
  5. a jak wygląda banknot 200 - złotowy?
    szczerze mówiąc nie bardzo zastanawiałam się nad odpowiedziami (no, nie, nie nad wszystkimi), bo najpierw musiałabym wiedzieć o co pytasz.staram się papkę medialną wypierać z resztek starzejącego się mózgu. jednak jest mi czasem potrzebny.
    z takim księżycem na przykład to mam problem od dziecka.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, banknot 200-złotowy nie jest u nas popularny i sprzedawcy zawsze oglądają go z obu stron, zanim zdecydują się przyjąć. :-)

      Taka medialna papka sama wchodzi, mimo że informacje nie są do niczego potrzebne. Z tym księżycem to jest tak, że po prostu nigdy się nad tym nie zastanawiamy, choć każdy go widział. To informacja dla sadzących roślinki. Jak jest "wyżarty" z lewej, to jest przed pełnią, jak z prawej, to już po. :-)

      Usuń
    2. Z wojska pamiętam sformułowania "Cofający" ,a więc malejący po pełni aż do zaniku i "Dopełniający" ,czyli powiększający się, aż do max. Nawet tam nie stosowano odniesień do żarcia

      Usuń
    3. W wojsku odniesienia do żarcia mogą być niebezpieczne. Bo głodne wojsko... ;-) Ja pamiętam łaciński "kłamiący księżyc": Crescit i Decrescit. Te odniesienia do żarcia doskonale nadają się dla dzieci. :-)

      Usuń
  6. Zupełnie nie czytam informacji w sieci (oraz nie lubię e-booków) - jestem z epoki papierowej i tak już zostanie.
    Z oferty papierowej: jedna gazeta i jeden tygodnik; tzw. "plotkarzy" nie kupuję.
    Wniosek: mam żadnych uprawnień do zauczestniczenia w zadanym teście wiedzy o... no właśnie, o czym?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten test miał uświadomić, że oglądając tv lub korzystając z internetu zostają nam w głowie całkiem niepotrzebne informacje, natomiast o kilku przydatnych się nie wie. :-)

      Ostatnio mało czytam prasy - za dużo mam zaległości książkowych. :-)

      Usuń