niedziela, 16 grudnia 2012

27. Mowa nienawiści

Spadaj, zjeżdżaj, a paszoł ty...

Ciebie chyba pogięło, oszalałeś, zwariowałeś...

Jesteś stuknięty, głupi debil, normalnie wariat...

Jak bym ci walnął, przyłożył, wtłukł...

Takich się powinno izolować, zamykać, leczyć...


Czym jest mowa nienawiści? Czy musi za nasze podatki powstać jakaś specjalna komisja, instytut, czy trybunał? Przecież każdego z nas ruszają, denerwują i wkurzają różne określenia kierowane w naszą stronę. Jeden się obrazi za "nieuka", inny za "grubasa", jeszcze inny za "katola". Jak się powie "pedał" o kimś konkretnym, to grzywna murowana, a może nawet kryminał.

Czy istnieje coś takiego jak "mowa nienawiści", czy też jest to jedynie odskocznia - pewne sztuczne określenie, pozwalające w przyszłości zabronić kolejnych rzeczy tworząc bezmyślne prawo? Niech mnie nikt nie próbuje przekonać, że mowa nienawiści to namawianie do zabójstwa, uszkodzenia czyjegoś ciała czy spalenia chałupy nielubianej osoby. Na takie rzeczy przepisy już mamy - jest to nawoływanie do popełnienia przestępstwa. Ale tu nie o to chyba chodzi.

Usłyszałem wczoraj, że Unia będzie zabraniać produkcji i sprzedaży cienkich papierosów (tzw. slimów) i papierosów perfumowanych (mentolowych). Ani jednych, ani drugich nie palę, ale szlag mnie trafia, co też durni urzędnicy mogą jeszcze wymyślić. Pewnie część kobiet (bo raczej ich dotknie taka regulacja) rzuci palenie, a część będzie palić "Męskie" lub inne "Poznańskie". Będą zdrowsze, ale czemu ja mam za to płacić? Bo nie uwierzę, że spadek wpływów do budżetu państwa z tytułu akcyzy nie będzie kompensowany wzrostem podatków - także od tych niepalących.

Żarówki z włóknem wolframowym produkowane w Chinach mogę kupić jako "specjalne" lub "wstrząsoodporne". Ale sprzedawać ich jako normalne żarówki nie można. Bo niby żrą za dużo energii. A niech sobie żrą. W końcu nie Unia za nią płaci tylko ja. Lepiej było zamknąć fabryki i sprowadzać badziewie z rtęcią w środku, od którego szybciej straci się wzrok.

Czytam czasami komentarze pod artykułami, które mnie interesują. Dotyczy to głównie portali komputerowych, dotyczących literatury, historii itp. Przykładowo na tabletowo.pl widziałem może jeden komentarz nawiedzonego gimnazjalisty, który chyba pomylił portale. Został zresztą szybko zbanowany.

Komentarze na portalach informacyjnych (nie będę wymieniał, bo na wszystkich) epatują agresją i zacietrzewieniem. Czy jest to jednak mowa nienawiści, czy zwykłe chamstwo? Moim zdaniem to drugie, a precedens może być o tyle niebezpieczny, że wyżywają się tam głównie młodzi ludzie, którzy do takiego stylu mogą się szybko przyzwyczaić. Recepta jest jedna - nie żadne moderowanie, filtry i inne działania zapobiegawcze, tylko wyłączenie możliwości komentowania. Takie małoletnie chamstwo swojego bloga z pomyjami nie stworzy, bo kto to będzie czytał, a efekt zadowolenia idioty jest wtedy, kiedy takie grafomańskie obelgi czytają tysiące.

Na podstawie tego co przytoczyłem powyżej twierdzę, że:

- pierwsze primo: "mowa nienawiści" nie istnieje,
- drugie primo: NIECH TĘ UNIĘ JASNY SZLAG!


Dostałem maila z Onetu i będę musiał porzucić tamtego bloga.


Zebrałem się w sobie i urządziłem połączenie wiosennych porządków z długimi zimowymi wieczorami, co zaowocowało nowym blogiem ze zdjęciami, na który zapraszam. W czasie świąt i tuż przed będę miał sporo czasu na pisanie. Zabieram się za nie zresztą już za chwilę.

 O tym, jak poszłem i gdzie zaszłem

6 komentarzy:

  1. No, zauważyłam, że wyskoczyłeś w górze mojej listy niby z nową notką, a tymczasem po prostu Cię odświeżyli i "ulepszyli". Wędrówka Ludów z Onetu trwa dalej, nie pomagają nawet próby zatrzymania (brak możliwości eksportu bloga na inne platformy).

    Mowa nienawiści w sieci...Byłabym bardziej za moderacją, ale nie wiem ilu moderatorów musiałoby wtedy pracować, żeby oczyścić fora z chamstwa i plucia agresją. Więc wyłączenie komentowania nie jest głupią opcją. Przynajmniej na początek.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moderacja ma sens tylko wtedy, kiedy wpisów jest stosunkowo niewiele i ma się czas je wszystkie przeczytać. Dużo lepszym pomysłem niż usuwanie pojedynczych komentarzy dodawanych przez te same osoby jest blokowanie możliwości komentowania z danego IP.

      Mimo tego chamstwo w sieci nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla prób tworzenia jakichś idiotycznych przepisów (znając naszych polityków stawiam każde pieniądze na to, że za co się nie wezmą, to to spieprzą). :-) Bo za chwile tylko słodzenie komuś będzie odbierane jak normalna rozmowa, a przedstawianie argumentów z którymi interlokutor się nie zgadza i których nie przyjmuje odbierane będzie jako mowa nienawiści.

      Usuń
    2. I jako trollowanie. Pamiętaj o trollowaniu ;) Niby to samo, ale jaka chwytna nazwa!

      Usuń
    3. W pewnym sensie trollowanie to też chamstwo. Czasem się różni, ale myślę, że zależy to od inteligencji "dyskutanta" w komentarzach. Osobiście tylko kilka razy spotkałem się z trollem, który nie był chamski i bawiło go jedynie umiejętne kierowanie dyskusji na boczne tory.

      Usuń
  2. Może jestem nieco głupawa (wcale tego nie wykluczam) ale dla mnie mowa nienawiści to nie są tzw."brzydkie czy tez niecenzuralne słowa" , ale to wszystko co niesie za sobą treść czyjejś wypowiedzi - nawoływanie (nawet w ładnych słowach) do nienawiści, zabijania, dyskryminacji.
    Znam takich, którzy swą żonę ukochaną nazywają wołają zupełnie niecenzuralnym słowem, a de facto facet dałby się za nią zabić i takich, którzy nazywają swe żony wielce pieszczotliwym imieniem a są dla nich wredni.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć nie pochwalam bon motów typu: "Żydzi do Izraela, a księża na Księżyc" czy "Polska dla Polaków", to jednak daleki byłbym od karania za ich używanie. Nawet używanie "Żydzi do gazu", które ze względu na uwarunkowania historyczne powinno być piętnowane, nie powinno kończyć się dla głoszącego to więzieniem. Można by to podciągnąć pod nienawiść narodową, ale wówczas tak samo trzeba by karać za "Ruski do piachu" czy "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści".

      Z dyskryminacją to zupełnie inna bajka. To pojęcie zostało w ostatnich latach tak wypaczone, że Trzeba by zaprowadzić idealny komunizm, żeby nikt nie czuł się dyskryminowany. ;-)

      Usuń