poniedziałek, 6 grudnia 2010

016. Czasem warto znać języki obce :-)

Nie pierwszy to przypadek, kiedy kobiecy ciuszek może stać się obiektem zainteresowania innych. I nie chodzi tu o krój, ni też kolor - a raczej o treści na nim przekazywane. Na sporej części ubiorów - kurtek, czapek, dresów - umieszczone są napisy, stanowiące pewną dekorację, w ogromnej mierze w obcym dla nas języku.

Pół biedy, kiedy nosimy napis "Chicago Bulls", czy "Virginia University" nie mając zielonego pojęcia cóż to za stwory. :-) Gorzej, jeśli napisy są frywolne a osoba nosząca dany ubiór nie zdaje sobie z tego sprawy.

Być może ktoś pamięta sukienkę małżonki premiera Millera, ubraną na spotkanie z japońską delegacją i parą cesarską bodajże w 2002 roku. Napisy "love" i "sexy" na sukience włożonej na oficjalne przyjęcie wzbudziły wówczas nieco kontrowersji.

Byłem ostatnio na imieninach, na których pani domu (kobitka nieco po czterdziestce) wystąpiła w prezencie od córki - koszulce z ładnym napisem po angielsku "LIKE THE CORNER STORE I'M OPEN ALL NIGHT FOR EVERYONE".

Cóż! Nie wszyscy obecni zwrócili uwagę na napis, ja jedynie zapytałem, czy dziewucha ma pojęcie co za napis nosi na biuście. "Coś po angielsku, chyba tekst z piosenki" - taka była odpowiedź. Nie drążyłem tematu nie chcąc psuć fajnej imprezy.

Dla nieznających angielskiego ładna piosenka z miłą dla ucha linią melodyczną i ciekawym teledyskiem. Znający angielski może wybaczą mi taki żarcik. :-)))