wtorek, 16 listopada 2010

014. Rzecz o zazdrości

Któż z nas nie zazdrościł czegoś innym? Dobrej pracy (ciekawe czy byłby zazdrościł znalazłszy się na takim stanowisku, nie tylko z jego zaletami - ale i nerwówą), miłych znajomych (jakby takich można było kupić w promocji w hipermarkecie, nie wkładając w to ani krzty wysiłku), lubo też zasobności portfela (jakby pieniądze komuś innemu spadały z nieba).

Od dłuższego czasu zazdroszczę ludziom umiejętności. Nie, nie chcę być mistrzem świata w pływaniu, ani nie mam ochoty potrafić w pojedynkę rozprawić się z bandą dziesięciu umięśnionych rzezimieszków. Zazdroszczę ludziom nie tych umiejętności manualnych, pozwalających z motka wełny wyczarować cuda i cudeńka. Zazdroszczę im WYOBRAŹNI.

Cóż z tego, że sam mam wyobraźnię niczym nie ograniczoną (może jedynie czasem pod naporem dołujących wiadomości). Nie mam tyle czasu, żeby wyobraźnię przekuć w coś dotykalnego, z czego mógłbym być dumny. Jako że nie potrafię tworzyć artystycznych cudeniek powstających w ciągu kilku godzin - zrobienie czegoś, czym mogę się pochwalić zajmuje mi minimum kilka dni. A i wtedy niespecjalnie jest szansa pochwalić się komuś zmyślnie zrobioną półką, czy też wykończonym brodzikiem.

Jedyny artyzm, na jaki mogę się zdobyć to przaśne słowo. Jako że będę miał teraz chwilę czasu, pozwalającą mi - mam nadzieję - na odrobienie blogowych zaległości, postaram się to słowo w dobrym celu wykorzystać.

No, to żeby niepotrzebnie nie obiecywać, trzeba zabrać się do roboty... :-)

11 komentarzy:

  1. No to ja pochwalę, czytam z radością i czasem ze zdumieniem odkrywam że Twoje poglądy to moje poglądy, których nie udało mi się wcześniej wyrazić, a ty zawsze robisz to tak trafnie i tego Ci zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Małgosiu! Jestem przekonany, że takie w miarę rzeczowe poglądy okraszone dla niepoznaki pewną nutką samozadowolenia i poczucia własnej wyjątkowości, ma wielu naszych rodaków. Niemniej Bardzo cieszę się jeśli się ktoś ze mną zgadza - choćby rzecz dotyczyła nawet ustalenia, jaki dzień tygodnia dziś mamy. ;-))) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. otóż to!!!! zabieraj się,zabieraj:))))))
    zazdraszczam sposobu ubierania myśli w słowa.o!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Mijko! Może ciekawe byłoby słowem rozbieranie - erotyk jednym słowem? Ale raczej taki wzmagający zaciekawienie bardziej niż żądze? Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie migaj się , nie migaj, bierz się za pisanie.I oby to tylko nie był erotyk o polityce, dobrze? Bo mnie już mdli od polityki, a nie chciałabym sobie klawiatury zapaskudzić lub monitora:))) I o pani Kluzik -lub- Rostkowskiej też nie pisz, proszę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Anabell! Tak sobie założyłem, że tu o polityce nie będę pisał. Raz jeden zrobiłem wyjątek wklejając kawałek filmu, ale na Onecie nie miałem takiej możliwości. :-(

    Mam teraz dwa dni luzu, więc coś ładnego mogę skrobnąć. :-) Nie myśl, że zapomniałem o obiecanej piosence! Co się odwlecze, to nie uciecze (jak mawiają skazani na wyrok śmierci). Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż dwa dni? Super. Choć jak znam życie to Ci pewnie już pierwszego dnia wieczorem coś zapiszczy w trawie. Czekam, czekam , na tę piosenkę, ma się rozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anabell! Nie psuj mi dziewczę radości - pliiiiis!!! Jutro koło południa włączę komórkę i okaże się, ile z tych dwóch dni zostało. ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. przyznam, że wyobraźnia to wspaniała rzecz i choć umila życie, to i często przeszkadza w życiu...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja jedynie słowem potrafię to i owo. Nijakich talentów poza tym...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze skrojone słowo dziś jest w cenie - więc zaczynam wyczekiwać, bo czytam; może się nie odzywam, ale czytam :-)

    OdpowiedzUsuń